świetna muzyka, super prowadząca, mega zabawa. prawie umarłem od tych ćwiczeń, ale raz się żyje ;)

Fajny pomysł na wydarzenie, ale wykonanie trochę słabsze. Sekwencja mogłaby być lepiej dopasowana do muzyki - muzyka a ćwiczenia nie miały ze sobą nic wspólnego. Medytacja nie iała nic wspólnego z medytacją :D, a przy deep house mogłaby wyjść naprawdę fajnie! Dobrze byłby się podszkolić ze sztuki prowadzenia medytacji.

Więcej szumu niż konkretu. Ani porządnego tańca do muzyki ani porządnej yogi.

Rozumiem, że techno i joga ale no bez jaj;) cena kosmos, muzycznie to właściwie tech house a z yogą to nie miało wiele wspólnego. Dziwny harmonogram: na start skaczemy, po czym siadamy i wyciszamy oddech. na koncu skaczemy a potem robimy medytację (już po końcowym relaksie). Same ćwiczenia mało bezpieczne, szybkie tempo powtarzania jaby na akord, publiczność rozsynchronizowania i zdezorientowana jakby to był wf dla dzieci specjalnej troski. Pomijając kwestię potencjalnych kontuzji: sugerowanie poglebiania rozkroku lub innych ruchów nie biorąc poprawki dla publicznosci. Pomysł z stawaniem na głowie to hit. serio… pls nie róbcie tego więcej. Ludzie w publice nie chcieli wygrać wejsciówek na kolejną edycję Jest tyle innych rzeczy które można robić, może warto to przemyśleć :)

Event to po prostu kiepska yoga z muzyką techno w tle. Zajęcia yogi są nieprzemyślane i chaotyczne, a dla osób mniej sprawnych mogą zakończyć się poważną kontuzją. Zdecydowanie jakość ma się nijak do ceny. Aktywność zawiera sporo zmarnowanego czasu na niepotrzebnie aktywność np. malowanie ciała, które potem niczemu nie służy. Organizacja też wymaga dopracowania. Jednym słowem SŁABE.