Tomasz Lulek - zdjęcie

Tomasz Lulek

9,2 / 10

775 oddanych głosów

Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. W Teatrze Polskim we Wrocławiu od roku 1985
Spektakle z udziałem tego aktora:

Kolacja dla głupca

Komedia

Kilku panów z towarzystwa, w szytych na miarę garniturach, pewnych siebie, majętnych lubi się zabawić… Cudzym kosztem. Cyklicznie urządzają sobie kolacje, na które zapraszają gorszego sortu - ich zdaniem - przedstawicieli społeczeństwa. I o takiej kolacji opowiada Kolacja dla głupca Francisa Vebera. Ta kolacja to tak naprawdę konkurs: wygrywa go ten z dżentelmenów, który przyprowadzi najgłupszego nowego gościa, takiego, co mówi zabawnie, nożem i widelcem się poprawnie posługiwać nie potrafi... I zabawa trwa, ale nadchodzi dzień, w którym w wyniku kilku nieprzewidzianych sytuacji to moralnie wątpliwe przedsięwzięcie wymyka się spod kontroli: kolacja, wśród gości gorszego sortu - pracownik Urzędu Skarbowego i zapalony konstruktor budowli z zapałek, którego porzuciła żona. Wymarzony wprost obiekt do drwin i szyderstw. A tu nagle okazuje się, że rzeczywistość potrafi każdemu spłatać niezły dowcip i ofiarą absolutnie nieoczekiwanych komplikacji pada jeden z panów w garniturze na miarę.

Kolacja dla głupca znakomicie pokazuje, jak łatwo jest pomylić głupotę z piękną odmiennością. A podsumowaniem winien być cytat z Gogola: „Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!”.

Szczegóły

Szalone nożyczki

Komedia

Paula Pörtnera „Szalone nożyczki" to wielki przebój komediowej wrocławskiej sceny: po raz pierwszy pojawił się na niej 5 maja roku 2002. Oto elegancki zakład fryzjerski o nazwie Szalone nożyczki, w którym króluje mistrz na mistrze - Antoni Wzięty. Zakład cieszy się ogromnym powodzeniem, zawsze pełen klientów, rozmów, drobnych flirtów... Jednak nic nie jest doskonałe: Toni swoje jakże modne królestwo wynajmuje od mieszkającej nad salonem wielkiej gwiazdy, pianistki Izabeli Richter, której częsta i głośna gra powoduje momentami nieco nerwową atmosferę w akustycznym wnętrzu salonu fryzjerskiego. Ale to drobiazg, w sumie wszystko gra - i fortepian, i szczęk fryzjerskich nożyczek, aż do chwili, gdy mistrzyni klawiatury zostaje zamordowana! Podejrzenie pada na Tonia, na cały personel, na klientów Szalonych nożyczek wreszcie. Wśród nich są dwaj policjanci, którzy natychmiast podejmują śledztwo. Starannie sprawę badają i okazuje się, że wszyscy mieli motyw, aby się pianistki pozbyć. Kto więc jest mordercą? To bardzo trudne pytanie… Detektywi na nie odpowiedzieć nie potrafią. A kto potrafi? To się dopiero okaże!

Szczegóły

Nic nie gra

Komedia

Nic nie gra czyli The Play That Goes Wrong - dwóch Henrych - Lewisa i Shieldsa, i Jonathana Sawyera – jest pokazem tego, jak pięknie się coś może nie udać. Oto zespół amatorski z Politechniki pod wodzą Reżysera wystawia sztukę w stylu Agathy Christie: dwór angielski, zamordowany Lord, jego Narzeczona, Brat Narzeczonej, Kamerdyner, Brat Lorda i Ogrodnik Artur i – postać oczywiście najważniejsza – Inspektor. A za kulisami – do czasu! - Inspicjentka … Lord zamordowany, podejrzani – praktycznie wszyscy… Aktorzy - amatorzy zaś nie bardzo sobie ze scenicznym napięciem radzą, tekst ucieka, Lord Nieboszczyk się kręci, nosze rozpadają… Drzwi nokautują Narzeczoną, Inspicjentka ja zastępuje, ale dopiero wtedy, gdy przestaje zastępować półkę znad kominka… Winda się zacina, Pies, który miał grać Psa, znika… Mimo tych wszystkich wpadek opowieść o morderstwie w wyższych angielskich sferach wciąż się toczy. Nic nie gra to wielki przebój, uznany za najlepszą komedię na londyńskim West Endzie, otrzymał też prestiżową nagrodę Laurence Olivier Award. To zobowiązuje, ale i daje gwarancję znakomitej zabawy.
Sztuka „The Play That Goes Wrong” została uznana za najlepszą komedię na londyńskim West Endzie, otrzymała prestiżową nagrodę Laurence Olivier Award.

Szczegóły

Leśni. Apokryf

Dramat

Teksty sceniczne Różewicza były formami „kolażowymi”, impresjami z codzienności „leśnych”. Odrzucał on metafory i gloryfikację bohaterów, skupiał się na portretowaniu rzeczywistości. Spektakl daje nam niepowtarzalną możliwość wglądu w wojnę oczami jej świadka. Różewicz sam był partyzantem, w związku z czym możemy być pewni autentyczności przeżyć żołnierzy ukrywających się w lesie, walczących z chorobą i głodem częściej niż z wrogiem. Partyzanci marzą o końcu wojny jednocześnie bojąc się, że nawet jak już będzie po wszystkich to oni już nigdy nie będą tacy sami. Dzieląc się swoimi historiami wzbudzają w widzu sympatię i zrozumienie. Monologi aktorów dodane do opowiadań Różewicza przez Agnieszkę Wolny-Hamkało prowokują do dyskusji na ważne tematy społeczne.
Dzięki przedstawieniom takim jak „Leśni. Apokryf” możemy przypomnieć sobie, że nic nie jest jednoznaczne a przebieg granicy między dobrem a złem często zależy od tego, po której jesteśmy stronie.

Apokryf to tekst niekanoniczny. Nieuznany, nienatchniony i niezgodny z doktryną. Jego autentyczność jest dyskusyjna. Często jest to tekst „wydobyty z ukrycia”, ujawniony, ale skazany na funkcjonowanie na marginesie kanonu, a czasem stojący wobec niego w opozycji. Partyzanckie teksty Tadeusza Różewicza (dramat Do piachu, ale także opowiadania ze zbiorów Echa leśne, Opadły liście z drzew i Przerwany egzamin) mają taki status. Daleko im do literatury heroicznej czy patriotycznej. Ciekawe, że to właśnie ich prostota wydaje się niektórym okrutna.

Dlaczego uważamy, że warto wejść z dialog z partyzanckimi utworami poety? Kilka argumentów już padło: nie zgadzamy się na wybiórcze traktowanie jego tekstów. Nie zgadzamy się na pomijanie tych, które w danej sytuacji politycznej czy społecznej wydają się komuś niewygodne. Sytuację partyzantów odbieramy jako uniwersalną, nawet wtedy, kiedy dotyczy sporów w teatrze. Zadajemy kłam opinii, że „idiom Różewicza stał się nieproduktywny i wypadł z literackiego obiegu”. Ale jest coś jeszcze, coś bardziej osobistego: Różewicz opisał moralny i cywilizacyjny kataklizm, jakim była wojna.

Szczegóły

Przyjazne Dusze

Komedia

Do urokliwego domu pod Londynem, będącego właśnie do wynajęcia, wprowadza się młoda para, Mary i Simon. Tak zaczynają się Przyjazne dusze Pam Valentine...

Mary to ciepła, dobra, kochająca swego męża dziewczyna. Jest w ciąży. Simon, też bardzo Mary kochający, to początkujący pisarz powieści kryminalnych. Ale urokliwy dom nie jest pusty… Poprzednimi jego właścicielami byli tragicznie zmarli Jack, wzięty pisarz kryminałów, który dla Jacka stanowi wzór, i Suzie. Oboje nie chcieli trafić w zaświaty, ich dusze wciąż w tym domu są, krążą po nim i obserwują młodych. Z czasem orientują się, że młoda para reprezentuje sobą to, czego im, którzy ze świata odeszli, nie udało się na ziemi zrealizować, tak, jak choćby marzenia Suzie o dziecku. Postanawiają więc Mary i Simonowi pomóc – bo kłopotów młodym nie brakuje - ale sami nie dadzą rady. Proszą o wsparcie Anioła Stróża...

Przyjazne dusze to opowieść o marzeniach i przemijaniu, w której nieco niedojrzała miłość młodych spotyka się z dojrzałym i doświadczonym, choć bynajmniej nie wyblakłym uczuciem. To opowieść o tym, że miłość jest wieczna. Szczególnie, gdy wspierają ją przyjazne dusze...

Szczegóły