Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie Kocha, nie kocha - zdjęcie

Średnia ocena

4 oddane głosy

7,5 / 10

Kocha, nie kocha

Lata dwudzieste w historii Europy – dzisiaj, sto lat temu, dwieście – to zawsze był trudny czas. Co człowiek miał sto lat temu do dyspozycji? Modlitwę, alkohol, przemoc. Dwieście lat temu można sobie było pogadać do strumienia. A dziś? Dziś jesteśmy zeroemisyjni, samowystarczalni i zrównoważeni. Kim my w ogóle jesteśmy? Co moglibyśmy zaoferować? Coś podnosimy, coś przenosimy. Coś poprawiamy. Fakt, że ruch jest najważniejszy: byle nie leżeć w łóżku, nie zaciągać rolet. Strumień nie stoi w miejscu. Koło młyńskie nigdy się nie zatrzymuje; porusza się nawet kamień.

Czy to jest moja droga? Trawa jest mokra i bujna. Fakt, że wzbiera we mnie ochota, by tarzać się w tej zielonej toni, żywić się wyłącznie zapachem. Fakt, że wszystko mnie pociąga i przejmuje drżeniem. Fakt, że postępuję z moim sercem jak z chorym dzieckiem i na wszystko mu pozwalam. Radość. Wstręt. Strach. Zaskoczenie. Złość. Kocha, czy nie kocha? Kocham, czy nie kocham? Kto? Kogo? Co? Czy z wzajemnością?

„Kocha, nie kocha” to czarna komedia o młodości, emocjach, uzależnieniach, kryzysie tożsamości, kryzysie relacji i kryzysie klimatycznym. To także opowieść o muzyce i jej interpretatorach; o dźwięku i ludzkim głosie – dzikim zwierzęciu, które trzeba okiełznać.

Spektakl zainspirowany cyklem pieśni Franciszka Schuberta do tekstów Wilhelma Müllera „Piękna Młynarka” przenosi widza w sielski krajobraz rzecznego młyna. Młody czeladnik trafia tu, podążając za strumieniem, by poznać Piękną Młynarzównę. Dwieście lat temu młyn jawił się jako idealna sceneria, by umieścić w niej akcję śpiewogry o miłości i namiętności. A dziś? Czy wartki nurt wody jest niewyczerpanym źródłem energii, czy raczej przekleństwem niepowstrzymanego żywiołu, który niszczy wszystko? Młynarczyk nie ten sam, co kiedyś, Młynarzówna inna. A może to tylko nam się śni?

Na scenie występują między innymi Mirosława Olbińska, Aleksandra Posielężna, Damian Sosnowski, Halszka Lehman, Dorota Ignatjew, Sławomir Sulej.

Czas trwania: 140 minut

Realizacja

Tekst i Reżyseria: Tomasz Śpiewak

Scenografia i Kostiumy: Anna Met

Choreografia: Katarzyna Sikora

Muzyka: Justyna Stasiowska

Video: Wojciech Sobolewski

Asystent reżysera: Michał Kruk

Asystentka scenografki: Anna-Maria Wolniak

Inspicjentka: Hanna Molenda

Identyfikacja graficzna: Ola Jasionowska

Lena Ledoff (gościnnie): muzyka na żywo

Opinie naszych widzów (2)

  • 10,0/ 10

    Było super 😉

    na.....@gm...il.com / 23 stycznia 2023

  • 2,0/ 10

    Spośród uczestników spektaklu, którzy zdecydowali się dotrwać do jego końca najlepiej wyszła na tym Sarna - najkrócej cierpiała. Sztuka niezrozumiała dla zwykłego śmiertelnika człowieczego jak i tego parzystokopytnego.

    kr.....@....pl / 09 listopada 2022

Teatr Nowy im. Kazimierza Dejmka w Łodzi - Adres i dojazd

http://www.nowy.pl/

Kup bilet
× 2 osoby obecnie przeglądają tę ofertę.