Wojciech Ziembolewski

9,2 / 10

710 oddanych głosów

Często występuje w:
Spektakle z udziałem tego aktora:

Kolacja dla głupca

Komedia

Kilku panów z towarzystwa, w szytych na miarę garniturach, pewnych siebie, majętnych lubi się zabawić… Cudzym kosztem. Cyklicznie urządzają sobie kolacje, na które zapraszają gorszego sortu - ich zdaniem - przedstawicieli społeczeństwa. I o takiej kolacji opowiada Kolacja dla głupca Francisa Vebera. Ta kolacja to tak naprawdę konkurs: wygrywa go ten z dżentelmenów, który przyprowadzi najgłupszego nowego gościa, takiego, co mówi zabawnie, nożem i widelcem się poprawnie posługiwać nie potrafi... I zabawa trwa, ale nadchodzi dzień, w którym w wyniku kilku nieprzewidzianych sytuacji to moralnie wątpliwe przedsięwzięcie wymyka się spod kontroli: kolacja, wśród gości gorszego sortu - pracownik Urzędu Skarbowego i zapalony konstruktor budowli z zapałek, którego porzuciła żona. Wymarzony wprost obiekt do drwin i szyderstw. A tu nagle okazuje się, że rzeczywistość potrafi każdemu spłatać niezły dowcip i ofiarą absolutnie nieoczekiwanych komplikacji pada jeden z panów w garniturze na miarę.

Kolacja dla głupca znakomicie pokazuje, jak łatwo jest pomylić głupotę z piękną odmiennością. A podsumowaniem winien być cytat z Gogola: „Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!”.

Szczegóły

Szalone nożyczki

Komedia

Paula Pörtnera „Szalone nożyczki" to wielki przebój komediowej wrocławskiej sceny: po raz pierwszy pojawił się na niej 5 maja roku 2002. Oto elegancki zakład fryzjerski o nazwie Szalone nożyczki, w którym króluje mistrz na mistrze - Antoni Wzięty. Zakład cieszy się ogromnym powodzeniem, zawsze pełen klientów, rozmów, drobnych flirtów... Jednak nic nie jest doskonałe: Toni swoje jakże modne królestwo wynajmuje od mieszkającej nad salonem wielkiej gwiazdy, pianistki Izabeli Richter, której częsta i głośna gra powoduje momentami nieco nerwową atmosferę w akustycznym wnętrzu salonu fryzjerskiego. Ale to drobiazg, w sumie wszystko gra - i fortepian, i szczęk fryzjerskich nożyczek, aż do chwili, gdy mistrzyni klawiatury zostaje zamordowana! Podejrzenie pada na Tonia, na cały personel, na klientów Szalonych nożyczek wreszcie. Wśród nich są dwaj policjanci, którzy natychmiast podejmują śledztwo. Starannie sprawę badają i okazuje się, że wszyscy mieli motyw, aby się pianistki pozbyć. Kto więc jest mordercą? To bardzo trudne pytanie… Detektywi na nie odpowiedzieć nie potrafią. A kto potrafi? To się dopiero okaże!

Szczegóły

Nic nie gra

Komedia

Nic nie gra czyli The Play That Goes Wrong - dwóch Henrych - Lewisa i Shieldsa, i Jonathana Sawyera – jest pokazem tego, jak pięknie się coś może nie udać. Oto zespół amatorski z Politechniki pod wodzą Reżysera wystawia sztukę w stylu Agathy Christie: dwór angielski, zamordowany Lord, jego Narzeczona, Brat Narzeczonej, Kamerdyner, Brat Lorda i Ogrodnik Artur i – postać oczywiście najważniejsza – Inspektor. A za kulisami – do czasu! - Inspicjentka … Lord zamordowany, podejrzani – praktycznie wszyscy… Aktorzy - amatorzy zaś nie bardzo sobie ze scenicznym napięciem radzą, tekst ucieka, Lord Nieboszczyk się kręci, nosze rozpadają… Drzwi nokautują Narzeczoną, Inspicjentka ja zastępuje, ale dopiero wtedy, gdy przestaje zastępować półkę znad kominka… Winda się zacina, Pies, który miał grać Psa, znika… Mimo tych wszystkich wpadek opowieść o morderstwie w wyższych angielskich sferach wciąż się toczy. Nic nie gra to wielki przebój, uznany za najlepszą komedię na londyńskim West Endzie, otrzymał też prestiżową nagrodę Laurence Olivier Award. To zobowiązuje, ale i daje gwarancję znakomitej zabawy.
Sztuka „The Play That Goes Wrong” została uznana za najlepszą komedię na londyńskim West Endzie, otrzymała prestiżową nagrodę Laurence Olivier Award.

Szczegóły

Kolacja na cztery ręce

Komedia

W „Kolacji na cztery ręce" Paula Barza spotyka się dwóch geniuszy – Johann Sebastian Bach i Georg Friederich Händel. Jest rok 1747. Händel przyjeżdża z Londynu, gdzie mieszka, do Lipska, aby wysłuchać koncertu z okazji wstąpienia Bacha do Towarzystwa Mizlerowskiego, klubu wybitnych muzyków, do którego oczywiście Händel należy. Po koncercie zaprasza Bacha na kolację… Spotykają się więc najsławniejszy chyba naówczas muzyk Europy, król życia, światowiec, ozdoba londyńskich salonów, ze skromnym kantorem z lipskiego kościoła św. Tomasza. Händel na początku traktuje swojego gościa protekcjonalnie, Bach zaś wciąż powtarza: „Zbytek łaski…”. Ale powoli rozmowa zmienia ich obu. Händel przyznaje się do samotności, słabości, wielkiej ceny, jaką musi płacić za ludzką zawiść, Bach zaś – ubogi ojciec dwadzieściorga dzieci, który za swoje kompozycje nie dostaje honorariów, nigdy nie wyjechał za granicę – czuje się silny i pewny siebie. I tak sobie rozmawiają – jak geniusz z geniuszem… ale tylko w sztuce Paula Barza, W rzeczywistości Bach i Händel nigdy się nie spotkali, choć znali oczywiście swoje dzieła. Ale przecież spotkać się mogli…

Szczegóły