Magdalena Sztejman-Lipowska
126 oddanych głosów
więcej
Często występuje w:
więcej
Spektakle z udziałem tego aktora:
Czego nie widać
zego nie widać - komedia wszechczasów
To komedia dla takich jak Ty!
Czyli dla tych, którzy czują deficyt endorfin,
którzy wierzą, że śmiech to zdrowie
i którzy, mając dosyć zwariowanego życia, szukają wariactwa w teatrze!
To komedia uszyta na Twoją miarę, drogi Widzu! Skrojona ręką wyjątkowego krawca!
Z sukcesu, jakim okazało się Czego nie widać, autor - Michael Frayn do dziś czerpie profity. W Londynie sztuka osiągnęła spektakularny wynik frekwencyjny. W ciągu pierwszych czterech lat od prapremiery na West Endzie, zagrano ponad 1000 przedstawień, a przez rok sztuka nie schodziła z afisza na Broadwayu!
Czego nie widać uznano za klasykę gatunku, farsę nad farsami i najzabawniejszą komedię, jaka kiedykolwiek powstała. Bo czyż w teatrze podglądanym przez przysłowiową dziurkę od klucza, w aktorach odgrywających role zarówno na scenie jak i poza nią, nie odnajdziemy samych siebie? Śmiejmy się zatem nie tylko z innych, ale przede wszystkim z siebie. Wszystkim nam to wyjdzie na zdrowie!
Premiera: 17 kwietnia 2021 r.
Liczba przerw: 1
więcej
SzczegółyDama kameliowa 1948
„Dama kameliowa” Aleksandra Dumasa syna to jeden z najsłynniejszych melodramatów światowej literatury. Ta historia miłości między kurtyzaną a młodzieńcem z „dobrego domu”, zdobyła niewyobrażalną wręcz popularność.Jej niezliczone adaptacje i przeróbki na stałe zagościły na scenach teatrów, oper, czy kin. W postać tytułowej bohaterki wcielały się najwybitniejsze aktorki. Polskiej widowni „Damę” zaprezentowała jako pierwsza w 1879 roku Helena Modrzejewska, która wykonywała tę rolę przez całe swoje życie, aż do późnej starości. W 1944 roku na deskach kolaboracyjnego Teatru Komedia w Warszawie w tę postać wcieliła się również Maria Malicka (skazana po wojnie na infamię za kolaborację z nazistami).
Piaskowskiego i Sulimę szczególnie zainteresowało jedno z pierwszych powojennych wystawień tego tekstu: przygotowana zaledwie kilka lat po śmierci Józefa Stalina inscenizacja Adama Hanuszkiewicza z Teatru Telewizji z 1958 roku. W roli Małgorzaty Gautier wystąpiła wówczas Nina Andrycz ╴wybitna aktorka i jednocześnie żona ówczesnego premiera PRL Józefa Cyrankiewicza, a w roli Armanda Duvala sam Hanuszkiewicz, wtedy główny reżyser Telewizji Polskiej.
Idąc tym tropem, twórcy umieszczają akcję przedstawienia na przecięciu dwóch światów: Paryża roku 1848 z powieści Dumasa i wczesnej PRL około 1948. W tym kontekście ta historia miłosna nabiera nowych, nieoczywistych znaczeń. Przyglądając się zaangażowaniu i wierze w komunizm oraz związanym z nimi dylematami stajemy przed szeregiem niełatwych pytań, m.in. o naszą tożsamość narodową, kwestię kolaboracji jednostki z panującym systemem, o trudny bilans zysków i strat wobec narastającego terroru, czy o cenę jaką się płaci za ideowe zaangażowanie. Ten kontekst pozwala też spojrzeć z różnych perspektyw na idealistyczne pobudki komunistów (dziś oceniane jednoznacznie negatywnie): nadziei na pozytywną zmianę, równość społeczną, postęp czy dobrobyt.
Wreszcie, w historii Małgorzaty i Armanda zapisane jest uniwersalne marzenie o uwolnieniu się z dławiących jednostkę więzów i podziałów (społecznych, klasowych, politycznych), o wyjściu poza przymus kolaboracji z rzeczywistością i systemem, w jakim przychodzi ludziom żyć tu i teraz, a przede wszystkim o miłości, która przekracza wszelkie ograniczenia i pozwala uwierzyć w lepsze jutro.
Premiera 5 listopada 2021 r.
Liczba przerw: 1
więcej
SzczegółyNora
Dom lalki Ibsena – wystawiany często pod tytułem Nora – powszechnie uważa się za pierwszy otwarcie feministyczny tekst w historii dramatu. I choć minęło od prapremiery już ponad sto czterdzieści lat, to finał, do którego sztuka konsekwentnie zmierza, wciąż jest dla nas trudny do zaakceptowania. W ostatniej scenie dramatu Nora definitywnie opuszcza męża i dzieci, bo tylko samotnie może zrozumieć kim naprawdę jest. Rola żony i matki, którą z powodzeniem odgrywała przez wiele lat, okazuje się ograniczająca i fałszywa. Eleonora nie może już odgrywać „Nory”, bo zwyczajnie w nią nie wierzy, tak samo jak diametralnie zmienia się jej postrzeganie męża i otaczającego ją świata. Ibsen rozgrywa akcję swojej sztuki w trzy dni świąt Bożego Narodzenia i ukazuje nam zupełnie świeckie, feministyczne „odrodzenie” swojej bohaterki. Przebudzenie Nory, stopniowe rozpoznanie mechanizmów, według których działała i gestów, które powtarzała bezwiednie, nieuchronnie prowadzi ją do porzucenia rodziny i wyrzucenia siebie samej poza margines społeczeństwa. Nie ma tu łatwej i radosnej wolności, nie ma kiczu emancypacji – dramat Ibsena jest jedną z piękniejszych opowieści o głębokiej, ale bolesnej przemianie. Nora wychodzi pokiereszowana, niepewna, pozbawiona nazwiska, ale stąpa jakby mocniej po ziemi i mówi głosem, którego jest świadoma. W dzisiejszych czasach, pełnych populistycznych kłamstw i medialnej dezinformacji, widzę ogromną potrzebę opowieści o kobiecie, która znajduje odwagę przejrzeć się w lustrze i wybić na niezależność.
Kuba Kowalski
Premiera: 20 marca 2021 r.
więcej
SzczegółyPinokio
Zamknijcie oczy. I wyobraźcie sobie miasteczko. Niewielkie, na pierwszy rzut oka zwyczajne. Ale zamieszkałe – obok ludzi – przez niecne koty i lisy, ptaki-lekarzy, gadające lalki, filozofujące świerszcze i niebieskowłose wróżki. I samotnego Gepetta, który tworzy drewnianego pajacyka. Pajacyka, który ożywa. Pinokia. Wbrew pozorom nie jest to w tak dziwnym miasteczku czymś specjalnie niezwykłym. To co naprawdę w tym świecie wyróżnia Pinokia, to nie jego „drewnianość”, nie jego fascynujące przygody, nawet nie rosnący od kłamstw nos, ale jego marzenie. Marzenie o byciu chłopcem. Nie miłym, nie grzecznym. Prawdziwym.
Spektakl dla widzów od 8 roku życia, oparty na słynnej powieści C. Collodiego.
UWAGA! W spektaklu użyte jest światło stroboskopowe.
Premiera: 2 marca 2019 r.
Liczba przerw: 1
więcej
SzczegółyNad Niemnem
Nad Niemnem. Obrazy z czasów pozytywizmu
Eliza Orzeszkowa publikuje książkową wersję “Nad Niemnem” dokładnie 25-lat po wybuchu powstania styczniowego. Tłem powieści jest historia dwóch żyjących obok siebie rodzin szlacheckich – średnio zamożnych Korczyńskich i zubożałych, żyjących jak chłopi Bohatyrowiczów. Dzieli ich niemal wszystko: sposób życia, status społeczny i zamożność, ale łączy wspólna przeszłość – zbrojna walka ramię w ramię o wolną, lepszą Polskę - epoka wielkich, wspólnych marzeń, której kres położył upadek powstania. Ta kolejna narodowa katastrofa nie tylko przetrąciła życiorysy kilku pokoleń Polaków, ale też pogrzebała na wiele lat marzenia o ideach, które powstanie niosło na sztandarach ╴demokracji, równości i solidarności. Na tym tle rozwija się historia miłości Justyny i Jana najmłodszego pokolenia Korczyńskich i Bohatyrowiczów.
Na ponad siedmiuset stronach Orzeszkowa dokonuje rzeczy niezwykłej. Z nastrojów mrocznych, minorowych, z pejzażu upadku ducha narodowego i bólu porażki autorka wyprowadza obraz budujący, dający nadzieję, który zaszczepia w czytelniku wiarę w lepsze jutro. Tworzy niesamowicie głębokie portrety ludzi w czasach zwątpienia i beznadziei, a jednocześnie kreuje marzycielską, prawie utopijną wizję przyszłości. Jest w jej geście coś desperackiego i brawurowego jednocześnie, szczególnie na tle innych dzieł z kanonu naszej kultury narodowej. Orzeszkowa przekuwa skompromitowane bądź zawłaszczone symbole, motywy i obrazy w zbiór nowoczesnych wartości i idei, które łączą pod jednym sztandarem Polaków różnych pokoleń, poglądów i klas.
Spektakl Jędrzeja Piaskowskiego i Huberta Sulimy, podobnie jak powieść, nie jest naturalistycznym dokumentem historycznym, a raczej rodzajem patriotycznej baśni, kreowanego na scenie marzenia o nowej wspólnocie społecznej. Źródłem inspiracji dla konstruowania tej fantazji jest wnikliwe spojrzenie Orzeszkowej na naturę, której autorka poświęca wiele uwagi, jakby szukała w niej odpowiedzi czy ratunku. A także na wieś i całą szeroko rozumianą kulturę ludową, w tym na systemem wartości oparty na kulcie pracy, życiu w zgodzie z porządkiem natury oraz etosie chrześcijańskim.
Hubert Sulima
Składamy serdeczne podziękowania dla Muzeum Wsi Lubelskiej za inspiracje i pomoc w przygotowaniu spektaklu.
Spektakl bierze udział w VI edycji Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa”.
Premiera: 21 marca 2020 r.
Liczba przerw: 1
więcej
SzczegółyIch czworo
Ich czworo od czasu premiery w roku 1907 we Lwowie należy do najchętniej wystawianych tekstów Gabrieli Zapolskiej. Wedle określenia samej autorki to „tragedia ludzi głupich w trzech aktach”. Akcja dramatu o małżeńskim trójkącie rozpoczyna się w Wigilię Bożego Narodzenia a kończy w pierwszy dzień Nowego Roku. Mąż, inteligent ożenił się z córką właścicielki pralni, bo chciał mieć niebrzydką żonę i wieść spokojnego życie. Żona, ograniczona egoistka wyszła za mąż dla kariery a potem znudzona monotonią wdała się w romans z Fedyckim, połączeniem cynizmu, głupoty i zepsucia. Czwarty bohater dramatu, dziecko, to nie mająca na nic wpływu ofiara rozpadających się relacji.
Ich czworo to ironiczna i pełna humoru obserwacja rodziny, komplikujących się związków i ludzkiej słabości.
Premiera: 3 stycznia 2020 r.
więcej
SzczegółyWieczór Trzech Króli
Akcja tej komedii osadzona jest w odległej krainie zwanej Ilirią. Zaludniają ją postaci, które za wszelką cenę, często niezgrabnie poszukują ciepła i miłości. Rządzona prawem maskarady, ukrywania tożsamości i wszechobecnego odgrywania ról Iliria jest niejako odbiciem naszej rzeczywistości. Teatr po raz kolejny ma być "lustrem podstawionym rzeczywistości".
Kiedy przyglądamy się perypetiom Wioli i Sebastiana, bliźniąt rozdzielonych w katastrofie morskiej, beznadziejnie romantycznego księcia Orsino czy pogrążonej w żałobie pięknej Oliwii zauważamy, że za typową szekspirowską przebieranką kryje się wiele niedających spokoju pytań i głęboka refleksja nad naszym miejscem w świecie, szczególnie w czasach chaosu, niepewności i nieustannego deszczu. Refleksja podobnej rangi, co ta zawarta w "Hamlecie". Szekspir obie te sztuki pisał w podobnym czasie, na przełomie XVI i XVII wieku, pod koniec złotego wieku panowania królowej Elżbiety I. "Wieczór..." zdaje się być odpowiedzią na "Hamleta", jest jednak pogodniejszy. To próba znalezienia wyjścia z kryzysu, którego oznaki znajdujemy w dramacie o duńskim księciu.
Szekspir dopisuje do tytułu “albo co chcecie" i daje nam to, czego oczekujemy ╴pisze komedię, kreuje uwodzicielski, skrzący się humorem świat, który choć trzeszczy w szwach, staje się rodzajem ratunku, szansą na ukrycie się. Fantastyczna i wykrzywiona Iliria jest dla bohaterów tej historii (i dla samego Szekspira) miejscem schronienia przed tym, co nieokiełznane i niebezpieczne na zewnątrz. I być może dla nas podobnie przedstawienie i teatr mogą stać się schronieniem na czas długiej zimy, która przed nami. Cieszymy się, że będziemy mogli spędzić ten czas razem. Chcemy Państwa bawić każdego wieczoru!
więcej
SzczegółyŚwiętoszek
"Świętoszek" Moliera swój rozgłos zawdzięcza walorom artystycznym, ale także skandalowi jaki wywołało w siedemnastowiecznej Francji wykpienie religijnej hipokryzji.
Remigiusz Brzyk sięga po "Świętoszka" i wraz z ekipą realizatorów oraz realizatorek spektaklu bada wywrotowy potencjał komedii Moliera. Autor sztuki toczył długie batalie o możliwość wystawiania utworu, a ich ślad odbił się na samej strukturze tekstu, rysunku poszczególnych postaci i intrydze. Wiadomo, że ostateczny tekst ukształtował się w 1669 roku, w wyniku przetargów i kompromisów; stąd liczne cięcia, po których zostały widoczne ślady, chropowatości czy zmiany tytułów. Z tej perspektywy "Świętoszek" stanowi niemal dokumentalny zapis walki o swoje własne, historyczne przetrwanie.
„I pomyśleć, że będziemy może wiedzieli kiedyś, co się dzieje na Marsie, a że nigdy nie będziemy znali pierwszych trzech aktów Tartufa tak, jak je grano w r. 1664 w Wersalu!”
Maurycy Donnay - "Prelekcje o Molierze"
więcej
SzczegółyTrzy siostry
Tytułowe bohaterki “Trzech sióstr” - Olga, Masza i Irina, córki wysokiego rangą wojskowego, po śmierci ojca trwają uwięzione na dusznej prowincji, zatopione w fantazjach o innym życiu w Moskwie, która jest dla nich symbolem lepszej, utopijnej rzeczywistości. Rytm ich świata wyznaczają kolejne wojskowe interwencje oraz związane z nim przyjazdy i wyjazdy lokalnego garnizonu, a w tle opisywanych wydarzeń czai się nadchodząca wojna rosyjsko-japońska i rewolucje 1905 i 1917 roku. Dodatkowo Czechowowskie postaci skrępowane są przez obowiązujące sentymentalne i emocjonalne konwenanse, których zmuszone są przestrzegać. Ta ponadczasowa klisza salonu końca XIX wieku zaowocowała wieloma równie “uniwersalnymi”, kliszowymi odczytaniami dramatów Czechowa.
Twórcom spektaklu zależy na powrocie do pierwotnych założeń autora. To co przede wszystkim cechuje jego twórczość to krytyczne spojrzenie na ówczesną sytuację społeczno-polityczną i radykalny sprzeciw wobec hipokryzji, wygodnictwa i głupoty elit nierozumiejących wagi swojej społecznej funkcji oraz wynikających z niej powinności. Zatopieni w banalnych, uczuciowych problemach bohaterowie Czechowa zasłaniają się nigdy niewprowadzanymi w życie planami, przebrzmiałymi frazesami o wartości pracy i równości społecznej. Ten silnie krytyczny gest autora przejawia się wyraźnie m.in. w jego zamiłowaniu do komizmu, groteski i satyry, w igraniu z gustem i oczekiwaniami widowni - czyli elementami jego pisarstwa zaskakująco często pomijanymi w dotychczasowych realizacjach teatralnych.
Imperium rosyjskie pod koniec XIX wieku, a więc w swojej schyłkowej fazie, było ostoją konserwatyzmu zwalczającego wszelkie ruchy wolnościowe zagrażające tradycyjnemu, monarchicznemu porządkowi władzy. Policja polityczna i cenzura zwalczały przejawy krytycznej wobec caratu działalności wolnościowej. W salonach rosyjskich elit panowała atmosfera stagnacji wynikająca po części z poczucia komfortu spowodowanego stabilizacją ekonomiczną, a po części z wszechogarniającego poczucia niemocy. Podobną sytuację znajdujemy u Czechowa.
więcej
SzczegółyPrawda
Kłamstwo zdąży obiec pół świata, zanim prawda włoży buty
/James Calaghan/
Od paryskiej premiery w 2011 r. PRAWDA Floriana Zellera cieszy się niesłabnącą popularnością. Tu, w komediowym tyglu, żarty słowne przeplatają się z dowcipami sytuacyjnymi, serwując humor w czystej postaci!
Choć rozpisana na czwórkę bohaterów, opowieść francuskiego dramatopisarza skrywa w swoim wnętrzu bohatera bezosobowego – KŁAMSTWO. To ono, pozostając w opozycji do tytułu sztuki, staje się siłą napędową misternie utkanej intrygi.
Niemówienie prawdy, stąpanie po kruchym lodzie uczciwości, sprawdzanie wytrzymałości własnego kręgosłupa moralnego stwarza nieporozumienia, które przynoszą zaskakujący finał.
Prawda stanowi swoistą analizę zakamarków ludzkiego sumienia. Trafia do naszej podświadomości, drażni, prowokuje.
Czy przy okazji podglądania cudzego życia przez przysłowiową dziurkę od klucza, widz rozpozna w bohaterach samego siebie? W końcu teatr niejednokrotnie czerpał inspiracje z życia…
Premiera: 30 grudnia 2017 r.
Liczba przerw: brak
więcej
SzczegółyMarat / Sade
Rewolucja niezależnie od poniesionych kosztów i ofiar? Czy wewnętrzna emigracja, gdy społeczne działanie zdaje się niechybnie prowadzić do swojego zaprzeczenia? Siła sztuki Weissa tkwi nie tylko w pytaniach, jakie stawia, ale w czasowej wieloplanowości i żywiole teatru w teatrze, które pozwalają im wybrzmieć. Jest rok 1808. W zakładzie dla umysłowo chorych w Charenton gromadzą się przedstawiciele nowej klasy rządzącej, aby obejrzeć sztukę napisaną i reżyserowaną przez żyjącego w przymusowym odosobnieniu Markiza de Sade. Postępowa terapia przez sztukę? Na pewno, tyle że pacjenci opowiadają nie o czym innym, jak o gwałtownych wydarzeniach sprzed osiemnastu lat, początku rewolucji i zabójstwie jednego z jej przywódców, Marata. Przez inscenizację przepływa puls rewolucji, wojny i obłędu, prowadząc do rebelii tych, których polityka zastała i pozostawiła w takiej samej kondycji. W pierwszym sezonie nowej dyrekcji artystycznej, w czasach, gdy coraz częściej dochodzi do politycznych ataków na artystyczną niezależność zespołów teatralnych, na stosunkowo niewielkiej przestrzeni sceny Brzyk gromadzi cały zespół Teatru Osterwy. Przedstawienie w reżyserii Remigiusza Brzyka, z ruchem scenicznym Dominiki Knapik jest manifestem zespołowości.
więcej
SzczegółyDiabeł i tabliczka czekolady
Dziewica konsekrowana, hodowca lwów z Wojciechowa, pięciokrotna dzieciobójczyni, niepełnosprawni z domu opieki, którzy domagają się uznania ich potrzeb seksualnych, nastolatki nawiedzone przez diabła, homoseksualista, który rozpaczliwie pragnie wyleczyć się ze swojej orientacji – bohaterowie reportaży Pawła Piotra Reszki układają się w barwną plejadę postaci, w obraz Polski magicznej, zabobonnej i pełnej wewnętrznych sprzeczności. Tutaj młoda dziewczyna poślubia Jezusa Chrystusa, przystojnego mężczyznę z długimi włosami, ksiądz leczy gejów metodą „misiaczków”, namiętnych przytuleń, a w przerażającym, skrajnym przypadku Joli K., kobieta radzi sobie z niechcianą ciążą mordując kolejno pięcioro swoich dzieci. Gdzieś w tle majaczy historia Żydów na Lubelszczyźnie, zbiorowy grób w Rechcie, na którym obecny gospodarz wybudował podjazd do garażu, i lęk przed ostracyzmem dzieci i wnuków tych, którzy Żydom w czasie wojny pomagali. Za każdym, nawet najkrótszym i najbardziej błahym tekstem Reszki kryje się społeczny problem, ale to zawsze bohater, człowiek jest na pierwszym miejscu. I to w moim odczuciu stanowi o atrakcyjności jego tekstów dla teatru.
Bohaterowie reportaży Pawła Piotra Reszki stanowią swoisty margines społeczny. Niezależnie od tego, czy odsiadują wyrok w więzieniu, czy trwają w dziewictwie poświęconym bogu, jak niespełna trzysta dziewic konsekrowanych w Polsce, czy też oddają krew, żeby przynieść ośmiorgu dzieci czekoladę i zarobić trzydzieści sześć złotych zwrotu kosztów dojazdu, jak Stanisław Jaworski z Holeszowa – stanowią pewien wyjątek, osobliwe zjawisko, są mniejszością. Nie dowiedzielibyśmy się o nich, gdyby nie teksty autora. Nie usłyszelibyśmy ich głosu. W dzisiejszych czasach, kiedy coraz częściej poddawane są w wątpliwość wartości liberalnej demokracji, kiedy coraz częściej słyszymy, że „tego chce większość”, a coraz rzadziej pamiętamy, że siłą demokracji jest ochrona praw mniejszości – ten gest autora wydaje mi się szczególnie cenny i ważny.
Paweł Piotr Reszka pokazuje nam „małych” ludzi – małych nie ze względu na swoje przymioty, małych bo wypchniętych na margines, wyśmiewanych, ignorowanych, wyszydzanych, niekiedy znienawidzonych. Patrzy na nich ze szczególną mieszanką ciętego humoru i dystansu, ale przede wszystkim – empatii. I ten gest autora próbujemy przenieść na deski teatru. W kameralnej i demokratycznej przestrzeni, zacierając tradycyjny podział na widownię, scenę i scenografię, próbujemy zrealizować to najbardziej podstawowe, najprostsze, a zarazem najtrudniejsze zadanie: wzbudzić empatię widza, choćby na chwilę postawić go na miejscu postaci. Na ile współodczuwania nas stać? I czy potrafimy na czas trwania spektaklu stworzyć razem, widzowie i aktorzy, otwartą, empatyczną wspólnotę?
więcej
SzczegółyLudzie inteligentni
Podobno mężczyźni rządzą światem, a mężczyznami kobiety. Choć walka płci zdeterminowała już niejeden życiorys, rywalizacja między kobietami i mężczyznami o wyższość intelektu nad emocjonalną sferą życia, trwa nieprzerwanie.
Czy jednak szowinizm kontra feminizm ma dziś rację bytu? Czy nie dlatego, że jesteśmy różni się dopełniamy? I czy nie dlatego właśnie, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa udaje nam się z powodzeniem tworzyć wspólny kosmos? Na te pytania szuka odpowiedzi Grzegorz Chrapkiewicz – reżyser pierwszej premiery sezonu 2016/17 – Ludzi inteligentnych Marca Fayet’a.
To zabawna historia przyjaźni szóstki bohaterów, którą elektryzuje wiadomość o rozstaniu dwojga z nich. Niespodziewany obrót zdarzeń pociąga za sobą falę nieporozumień, która piętrzy przepaść między przedstawicielami obu płci. Rozstanie przyjaciół rodzi bowiem spekulacje i komentarze, te zaś popychają bohaterów do rozliczenia z własną przeszłością i teraźniejszością. Podczas próby podsumowania dotychczasowego życia dochodzą do głosu urazy, kompleksy i fobie.
Czy bohaterowie wyjdą z tej opresji bez szwanku? Czy skrzętnie skrywane tajemnice uchronią więzi całej szóstki? O tym przekonają się Państwo już wkrótce.
więcej
SzczegółyPan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie
Na scenie pojawia się grupa pielgrzymów niosących biblię polskości – Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Uczestnicy pielgrzymki po kolei czytają fragmenty epopei i wcielają się na naszych oczach w postacie z książki. Mikołaj Grabowski odchodzi od obrazu szlacheckiego dworku, żeby zwrócić uwagę widzów na kwestię zbiorowego wyobrażenia Ojczyzny przez Polaków. W spektaklu nostalgia i ironia mieszają się ze sobą, przedstawiając Pana Tadeusza nie tylko jako historię szlachecką, ale również, a może przede wszystkim, opowieść o nas samych.
Reżyser Mikołaj Grabowski o spektaklu:
W Panu Tadeuszu jest wiele narracji poetyckich, wiele tonów, tematów. Mamy tu wątki polityczne i społeczne, Polskę w niewoli, nadzieję na jej wyzwolenie przez Napoleona, opisane zaścianki szlacheckie, spory sąsiedzkie... Ale myślę, że to co najcenniejsze – to warstwa obrzędowa tego poematu. Mówi się, że Pan Tadeusz ma w sobie kod polskości. Jeśli tak jest, to jest on ukryty właśnie w obrzędowości. Ileż tam jest tych codziennych ceremonii, tej celebracji! Stąd może wrażenie, że nie jest to epopeja stawiająca Polskę i Polaków na piedestale. Wręcz przeciwnie, to dzieło szalenie bliskie, znane jak gdyby z domu, oparte na systemie, który tkwi w nas głęboko, opowiadające o sprawach, z którymi się spotykaliśmy u rodziców i dziadków, o obrządkach z których zbudowane jest całe nasze życie, które powtarzamy raz z chęcią, raz z niechęcią, do których jesteśmy przymuszani, i które kochamy, choć często nie zdajemy sobie z tego wszystkiego sprawy. Wspólnotę, o której opowiada Pan Tadeusz, spajają zarówno obrzędy wzniosłe, jak i przyziemne, wielkie idee i małostkowość, polityka i religijność, ale i chęć zemsty, namiętność, miłość. Polskość stworzona jest z rzeczy pięknych i okropnych, jak gdyby cechą wspólną naszego polskiego bytowania była dwoistość. Mickiewicz akceptował ten stan, w sposób subtelny i z lekką ironią, dotykał tej dwuznaczności, wręcz bawił się nią. To brzmi bardzo współcześnie, bo do dzisiaj w nas wszystkich, niezależnie od wieku, jest trochę nowego, trochę starego. Dlatego tego naszego Pana Tadeusza opowiadamy niekoniecznie w szlacheckim kostiumie.
więcej
SzczegółyHerkules i stajnia Augiasza
"Herkules i stajnia Augiasza" jest komedią polityczną opowiadającą o Elidzie - państwie, którego czasy świetności ma dawno za sobą, ponieważ obecnie tonie w gnoju.
Prezydent Augiasz i Wielka Rada postanawiają zmienić sytuację kraju i oczyścić wszystkie tereny. Na pomoc wzywają słynnego herosa Herkulesa, który przyjmuję brudną robotę tylko dlatego, że tonie w długach. Jednak zabranie się od razu do pracy nie jest takie proste, gdy władze tak naprawdę same nie wiedzą czego chcą, boją się zmian i nie potrafią skupić się na tym, co jest dobre dla ich ojczyzny...
więcej
SzczegółyPakujemy manatki
Przede wszystkim, jak się czyta czy ogląda Levina trudno się oprzeć wrażeniu, że to jest właśnie o mnie i to pewnie jest jedna z przyczyn jego popularności.
Druga wynika być może z faktu, że lubimy opowieści, które są niejednoznaczne gatunkowo, a oglądając Levinowskie historie, widz z jednej strony ma poczucie, że to jest komedia, a z drugiej, że to tragedia, śmieje się, by za chwilę się wzruszyć. Spektakl może na pierwszy rzut oka przypominać telenowelę, ale w rzeczywistości opowieści Levina są dużo głębsze. Pakujemy manatki ma przecież podtytuł „komedia na osiem pogrzebów”. W samym pogrzebie oczywiście nie ma nic śmiesznego, ale już osiem pogrzebów pod rząd, takie ich celowe nagromadzenie, może wywołać specyficzny uśmiech. Te pogrzeby zaczynają nam bowiem wówczas uświadamiać absurd życia. Chcąc nie chcąc zaczynamy się pytać, do czego nas to wszystko prowadzi i wtedy pojawia się prosty wniosek, że życie prowadzi do śmierci. I jak się nad tym głębiej zastanowić to jest to groteskowe i paradoksalne. O tym też jest Pakujemy manatki.
więcej
SzczegółyMakbet
Makbet nosi w sobie te stany, które w konsekwencji prowadzą do jego unicestwienia. Droga, przez którą przechodzi, zmienia nie tylko jego psychikę, ale i przestrzeń, którą się tak narkotycznie żywi. Jest ona uwodząca, niebezpieczna i nieodwracalna.
Matnia, w którą wpada nasz bohater dostając pierwszy komunikat podczas spotkania z wyrocznią, jaką są wiedźmy jest nieodwracalna. To one zasiały niepokój, ale i fascynację tym co ma się zdarzyć w życiu „Makbeta”. Jedno wydarzenie rodzi następne. To pasmo pozornych szczęść i prawdziwych nieszczęść, w które zaplątuje się człowiek żądny władzy i sukcesu.
Pomocną dłoń na tej drodze podaje mu osoba najbliższajaką jest Lady Makbet. To więcej niż podanie ręki, to raczej presja konsekwentnie realizowana przez bezwzględną kobietę, która świadoma swojej przewagi wynikającej z jej natury, mobilizuje bliską sobie osobę do dalszych szaleńczych decyzji. Obydwoje brną ku przepaści, na dnie której przegląda się w lustrze śmierć. To ona zbiera swoje żniwo w tej mrocznej komnacie, w której jedynym światłem jest odbita kropla krwi. Czerń i czerwień to symbole, przez które wędrują bohaterowie Szekspira, nieświadomi, że wypełniona barwą karminu otchłań topi ich w swoich odmętach. Niewinnie ujawniony na początku wydarzeń los, wieńczy klamra, która chciałoby się by była tylko snem.
więcej
SzczegółyKsiążę i żebrak
W jednej z najgorszych dzielnic Londynu mieszka Tomek Canty –chłopiec, który żebraniem i kradzieżami musi zarabiać na rodzinę. W tym samym czasie na dworze królewskim żyje młody książę Walii Edward, syn Henryka VIII.
Pewnego dnia zupełnie przypadkiem chłopcy się spotykają, okazuje się, że są niemal identyczni. W wyniku zamiany strojów książę trafia na bruk, a żebrak na salony. Jak poradzą sobie z nową rzeczywistością? Czy uda im się wrócić do normalnego życia, czy już zawsze będą musieli udawać kogoś, kim nie są?
więcej
SzczegółySen nocy letniej
„Sen nocy letniej” to najbardziej erotyczna ze wszystkich sztuk Szekspira – twierdził Jan Kott. Diabelski Puk wyzwalający z ludzi najbardziej pierwotne instynkty i perfidni władcy elfów gmatwają na potęgę emocje i pragnienia bohaterów. Eros i Tanatos pchają ich w objęcia miłosnej orgii, wymienność afektów i kochanków staje się igraszką. Debiutanci w sztuce miłości idą w las na zew zwierzęcej Natury. Czy w tym szaleństwie jest metoda?
William Szekspir prawie cztery wieki temu odkrył, że komizm i tragizm to dwie strony tej samej monety, którą rzuca nam przekorny los. Tą prawdą podszyte są jego najlepsze sztuki. „Sen nocy letniej” – jego najbardziej popularna komedia, skrząca się dowcipem, piętrząca przezabawne sytuacje, prowokująca nas do szczerego śmiechu – ma pod powierzchnią nieokiełznanej fantazji i fanfaronady rys egzystencjalnego smutku. Refleksję nad przemijaniem, utratą, niespełnieniem…
Wedle koncepcji reżysera - Artura Tyszkiewicza – nie ukryje cichego smutku tej bardzo wesołej sztuki ani rozbuchany seks, ani kipiąca witalność młodych bohaterów, ani uroki rozsiewane przez elfy. Spektakl grany - dosłownie - śpiewająco, w rytm muzyki trzech wiolonczeli i jednej waltorni, pobrzmiewa gorzką mądrością, którą genialny ironista Szekspir sprzedaje nam w promocji teatralnego biletu. Czy damy mu się raz jeszcze zaczarować?
więcej
SzczegółyBóg
Jesteśmy w starożytnych Atenach. Ale czy na pewno? Artyści udają Greków i debatują jakie ma być zakończenie zgłaszanej do konkursu sztuki. Jest akcja, ale jaka akcja? Ta w tekście dyskutowanego utworu, czy ta na scenie Osterwy, a może ta na widowni, bo ciągle się miesza jedno z drugim… Wszystko i wszyscy okazują się być fikcją wymyśloną przez Woody Allena.
Czołowy amerykański prześmiewca z rysem egzystencjalnego tragizmu żongluje konwencjami, zaciera granice pomiędzy realnością a kreacją. Absurd fabuły, czy absurdalność życia? Słowo absurd zamyka humorystyczne dzieło mistrza gatunku…
więcej
SzczegółyWiele hałasu o nic
Reżyser Tadeusz Bradecki kontynuuje na scenie Teatru im Osterwy przepyszną zabawę z Szekspirem. Tym razem wybrał dla widzów sztukę nigdy dotąd nie graną w Lublinie! „Wiele hałasu o nic” to, obok m.in. „Jak wam się podoba”, „Wszystko dobre, co się dobrze kończy”, „Straconych zachodów miłości, jedna z tzw. „komedii przebaczenia” Szekspira - mówi inscenizator.
- Finałowe przebaczenie bywa w tych sztukach aż tak wyrafinowanie komediowe, że aż niewiarygodne. Śmiejemy się, to prawda, a jednak dwuznaczność końcowego rozdania zasług i kar za mroczne przewinienia zmusza nas do całkiem poważnej refleksji: jak to jest z tym dobrem i złem w otaczającym nas świecie?
Wszystko było pięknie, miał być ślub; nagle on, zamiast „Tak, chcę” przed ołtarzem wykrzykuje: „Nie, bowiem ona jest ladacznicą!”. Stał się nieświadomie ofiarą wyjątkowo perfidnego pomówienia, prawdziwie piętrowej intrygi. Pod historyjką o piętrowej insynuacji w „Wiele hałasu o nic” Szekspir skrywa ważne dla naszego czasu pytanie o warunki istnienia dobra, które zwykliśmy nazywać prawdą. „W wiele hałasu o nic” obronią prawdę tzw. prości ludzie. Skrywa tam też autor subtelne analizy na temat: czym właściwie jest prawdziwa miłość… I nierozstrzygniętym pozostawia pytanie o tytułowe „nic”, o które tak wiele jest hałasu...
Sztuka rozgrywa się na Sycylii, w Messynie, ale Tadeusz Bradecki proponuje nam znaczne przesunięcie w czasie. Będzie więc sycylijska mafia , kobiety w czerni i pejzaż pachnącego pomarańczami i winem filmowego włoskiego neorealizmu…
więcej
Szczegóły