Jeśli przed dwoma laty załapaliście się na jeden z pokazów prezentowanego w Konkursie Głównym „Dobrego pieska!”, nie będziecie rozczarowani „Amputacją”. Reżyser Viljar Bøe powraca bowiem z opowieścią równie kameralną, co odjechaną. Główny bohater „Amputacji”, Amir, ma piękną dziewczynę i piękny dom. Męczy go jednak ciągle powracająca myśl – Amir marzy o odcięciu sobie nogi. Jego życie zmienia się, gdy poznaje kobietę, która najbardziej na świecie pragnie oślepnąć.Inspirując się prawdziwą przypadłością medyczną, Viljar Bøe snuje opowieść o mrocznym pragnieniu i popadaniu w szaleństwo. Nakręcona za grosze „Amputacja” rozgrywa się co prawda w kilku pomieszczeniach i paru plenerach, ale atmosferę można by tu kroić… piłą amputacyjną. To napisane z niesamowitym wyczuciem, poprowadzone po mistrzowsku studium wyobcowania i szaleństwa, które spowoduje, że z każdą sekundą będziecie się bardziej pocić. I zastanawiać nad tym, co właściwie oglądacie. [Grzegorz Fortuna]