Michał Kruk
24 oddanych głosów
Data urodzenia:
30-10-1979 (43 lat)
Aktor teatralny i filmowy. W 1999 został wybrany Misterem Polski.
W 2007 roku ukończył studia na PWSFTviT w Łodzi.
więcej
więcej
Spektakle z udziałem tego aktora:
Dobrze ułożony młodzieniec
Inspirowany międzywojenną historią łodzianina Eugeniusza Steinbarta spektakl porusza na wskroś współczesny temat nienormatywności płciowej i jej społecznego odbioru.
Jest opowieścią o próbie ucieczki z opresyjnego systemu społecznego, w którym role są określone sztywno i narzucone raz na zawsze; historią niezgody wobec bezradności, bierności i postępowania wbrew sobie; wyrazem buntu przeciwko życiu w roli kobiety, kiedy się kobietą nie jest; manifestem odwagi do życia na własnych warunkach – bez binarnych podziałów, kategorii i wlewania ciał w foremki.
Spektakl odwołuje się do wydarzeń towarzyszących toczącemu się w latach 1938-1939 przed sądem okręgowym w Łodzi procesowi „młodej kobiety wyglądającej zupełnie jak mężczyzna”*.
Jak donosi „Ilustrowana Republika” z 6 stycznia 1939 roku: „kobieta udawała mężczyznę (…) nie tylko rzecby można — na optykę, ale również wobec władz stanu cywilnego. Ożeniła się (…), meldując się jako mężczyzna wobec kapłana, a ożeniwszy się — została nawet «ojcem» i zameldowała dziecko zrodzone z swej «żony» za swoje”.
W tym samym artykule z „Ilustrowanej Republiki” czytamy: „już na kilka lat wcześniej «Eugeniusz» Steinbart, desperat, który z wysokości trzeciego piętra jednego z domów przy ul. Nawrot rzucił się na bruk, odniósł złamanie kręgosłupa i dopiero w karetce pogotowia okazał się kobietą — zwrócił na siebie uwagę władz”.
„W jakim celu Sztajnbartówna przedzierzgnęła się w mężczyznę nie stwierdzono”. Wiadomo natomiast, że w momencie targnięcia się na swoje życie w roku 1935 mężczyzna ten był bezdomny, cieszył się opinią dobrze ułożonego młodzieńca, miał narzeczoną, a przyszłą żonę Czesławę Zaleśną poznał właśnie w szpitalnym oddziale kobiecym, w którym dochodził do zdrowia.
Eugeniusz Steinbart identyfikował się jako mężczyzna, jako narzeczony i mąż wchodził w relacje romantyczne, jako ojciec wychowywał córkę. Po załamaniu nerwowym i próbie samobójczej jeszcze się w swojej identyfikacji umocnił. W czasach, kiedy osoby transpłciowe nie miały kulturowej reprezentacji, a społeczność nie wypracowała jeszcze języka, który by tę reprezentację sankcjonował, Eugeniusz Steinbart w dokumentach i relacjach medialnych znajdował informacje o sobie sprzeczne z tym, kim był naprawdę. Jego męska tożsamość w świetle prawa i w oczach społeczeństwa była fałszerstwem, jego próby wyrażania siebie były karane.
Za posługiwanie się dowodem tożsamości swojego kuzyna i poświadczenie nieprawdy w styczniu 1939 roku został skazany na 8 miesięcy więzienia. We wrześniu 1939 roku wybuchła wojna.
Co działo się dalej z Eugeniuszem? W jakiej roli płciowej postanowił kontynuować życie? W jakim ciele odnalazłby się dziś? W jakim kraju? W jakim mieście? Czy w Łodzi?
To tutaj przy ulicy Częstochowskiej mieścił się zakład produkujący protezy prącia. To w Łodzi Anna Grodzka, kiedy była posłanką, chciała utworzyć centrum dla dzieci i młodzieży cierpiących z powodu dysforii płciowej, gdzie mogłyby otrzymać wsparcie lekarzy, psychiatrów, psychologów i seksuologów, uzyskać diagnozę i szybką pomoc. To łódzki szpital im. Barlickiego był w latach 90. jedynym w kraju i jednym z dwóch w Europie Wschodniej, gdzie przeprowadzano operacje uzgodnienia płci, a później – wykonywano ich najwięcej. Może to w Łodzi te procedury znowu będą całkowicie bezpłatne?
*cytaty pochodzą z międzywojennej prasy, zachowujemy oryginalną pisownię
więcej
SzczegółyHamlet we wsi Głucha Dolna
Coś niezwykłego musi dziać się we wsi Głucha Dolna, skoro z wizytą wybiera się do niej sam premier. Ten premier, z Jedynej Słusznej Partii. Za namową pochodzącego ze wsi posła Mariana Bukary lokalna społeczność postanawia przygotować na tę okazję występ artystyczny. Jego kanwą staje się – zupełnie przypadkowo – „Hamlet” Szekspira. A może to jednak nie przypadek, skoro losy bohaterów z każdym dniem coraz bardziej przypominają historie postaci z tragedii o duńskim księciu?
Jak zebrana naprędce trupa aktorska, złożona z mieszkańców wsi, którzy ostatni raz występowali w szkolnych jasełkach, poradzi sobie z najważniejszym dramatem w historii teatru? Kto złapie się w hamletowską „pułapkę na myszy”? Czy ikoniczny dylemat: „być albo nie być” znajdzie rację bytu w świecie dotacji i dopłat do hektara?
Spektakl w reżyserii Roberta Talarczyka przenosi akcję jugosłowiańskiej tragikomedii Ivo Brešana do czasów współczesnych. Do miejsca nieokreślonego, które wydaje się jednak dziwnie znajome. Sztuka staje się tym samym próbą znalezienia odpowiedzi na pytania o ponadczasowe mechanizmy władzy, tak doskonale opisane przez Szekspira, które w XXI wieku w całkiem poważny sposób prowadzą do absurdu, a potem już tylko go eskalują…
więcej
SzczegółyBum
Ralf Bum to prawdziwy urodzony człowiek władzy. Już w łonie matki udusił siostrę bliźniaczkę, czyniąc swoje narodziny wydarzeniem medialnym, a następnie od pierwszych chwil życia manipuluje rzeczywistością, kłamiąc, narzucając swoje zdanie, zaprzeczając faktom i nie tolerując sprzeciwu. Jako dziecko, tryskając testosteronem i mizoginizmem, ma poczucie przewagi nad całym światem dorosłych i rozpoczyna swoją nieubłaganą wędrówkę na sam szczyt. Jego zawrotna kariera to wspinanie się po trupach – niszczy wszystko i wszystkich, którzy nie dają mu bezwarunkowej miłości, odmawiają mu posłuszeństwa lub nie chcą oddać mu władzy absolutnej – począwszy od rodziców, przez szkołę i inne instytucje, po… mglisty szczyt.
Bum to sztuka o parciu na władzę. O pragnieniu zaistnienia w sferze polityki, byciu sensacją z pierwszych stron gazet. Mayenburg pokazał tu w zjadliwie satyrycznym ujęciu tęsknotę świata współczesnego za silnymi, przebojowymi mężczyznami typu macho, za przywódcą, który potrafi znaleźć proste rozwiązania na złożone problemy.
więcej
SzczegółyMy, psy
Na nieczynnym wysypisku śmieci na skraju miasta mieszka sfora bezdomnych psów. Dowodzi nią Czarny – młody, agresywny, niechętny ludziom. Każdy z psów ma własną historię, smutną i gorzką. Mała naiwna Kropka została przez człowieka porzucona, jamniczka Rasowa, po śmierci swojego pana, zapomniana w pustym mieszkaniu przez jego rodzinę, stary cyrkowy pies Cichy nie ma już więcej siły bawić publiczności, a trzymający fason pies-inteligent Mądrala udaje, że wszystko jest ok. Dawno pogodził się ze swoim losem stary pies Kulawy, nikomu nie ufa Ładna, a duży i łagodny Wierny wciąż czeka na „swojego Człowieka”. Lecz zamiast się smucić i zamartwiać, psy próbują nadal żyć i z życia się cieszyć. Bo taka już jest psia natura: radosna i optymistyczna! Wkrótce do sfory dołącza Kot, uroczy kłamca i sybaryta, przyzwyczajony do życia „na poziomie”. Historia jego upadku tylko potwierdza fakt, że biednym i bezdomnym może zostać każdy, bez względu na status społeczny. Nad głowami porzuconych zwierząt zbierają się chmury: niedługo wysypisko zostanie zlikwidowane, a na jego miejscu powstanie nowe osiedle. Co się stanie z naszymi bohaterami, czy poradzą sobie bez pomocy człowieka?
Opowiadając o psach chcę rozmawiać z dziećmi o bezdomności i wykluczeniu, o tych, którym się „nie udało”. Czy jesteście pewni, że nic podobnego Was w życiu nie spotka? Mam nadzieję, że dzięki mojej sztuce zostanie uratowany chociaż jeden pies czy kot. A dzięki niemu Wy – ludzie. Żeby uratować świat, nic więcej nie trzeba.
Henio Pies
Sztuka „My, psy" jest pierwszym utworem scenicznym napisanym przez Henia Psa, wybitnego artystę estradowego, tenora dramatycznego, jednego z najprzystojniejszych kundli średniego pokolenia. Warszawiak z pochodzenia, z Teatrem Nowym im. Kazimierza Dejmka w Łodzi Henio Pies związany jest od pięciu sezonów. Zagrał w trzech przedstawieniach. Wielokrotnie wyróżniany – za rolę Psa Jipa w spektaklu Doktor Dolittle i przyjaciele otrzymał m.in. Nagrodę im. Psa Kazimierza Dejmka oraz „Złotą Parówkę”. Z powodzeniem kieruje ogródkiem przy Teatrze Nowym (od strony ulicy Zachodniej). Przykładny mąż i ojciec. To Alfowi (syn) wkrótce zamierza przekazać swoje role sceniczne (Kończę z aktorstwem. Od kiedy moje powieści „Lato w Zagaju” i „Czapka Admirała Yamamoto” odniosły tak wielki sukces, musiałem zdecydować, co dalej. I cóż, mam nadzieję, że fani mego aktorstwa wybaczą, ale zamierzam całkowicie poświęcić się literaturze). Mieszka ze swoimi gospodarzami – pianistką Leną Ledoff i aktorem Przemysławem Dąbrowskim we wsi Zagaj na granicy Wielkopolski i Łódzkiego.
więcej
SzczegółyWielki teatr świata
Spektakl dla widzów od 16. lat
„Muzyczna farsa”, „niemoralny moralitet”, „złośliwa i przewrotna groteska”, „slapstickowy musical”, „misterium uliczne”, „propagandowy raj”, „niekończąca się parada wykonów”… Barokowy dramat religijny Pedra Calderóna de la Barki jest dziełem dalekim od religijnej powagi i moralnej jednoznaczności.
Autor, nie stroniąc od przewrotnego dowcipu, a nawet złośliwości, docieka głębszych sensów, sięgając po uniwersalny motyw teatru świata, w którym ludzie są tylko trybami ziemsko-niebiańskiej maszynerii; aktorami spektaklu „w dekoracjach, przy świetle, w kostiumie”, w którym role rozdaje Bóg. Dogmaty wiary i ludzkie cechy są tu alegorycznie ucieleśniane przez bohaterów.
Autos sacramentales miały ubarwiać obchody święta Bożego Ciała i wspierać ewangelizację niepiśmiennego ludu. Dziś powiedzielibyśmy o nich: wysokobudżetowe; zdobne kostiumy, dymy, ognie, rozbudowane mobilne scenografie, duchy, pioruny i wzburzone morza upodabniały widowiska do współczesnych koncertów gwiazd. Wszystko po to, by zadowolić głodny wrażeń tłum i jednocześnie edukować go, jak moralnie się prowadzić.
Jak interpretować je współcześnie? Co wspólnego ma teatr świata, organizowany według boskiego porządku, z teatrem kapitalistycznie nastawionym na zysk? Kto przydziela role i jaki mamy wpływ na scenariusz? Na ile różna jest wizja końca świata, płonącego w ogniu piekielnym, od tej w ogniu lasów Amazonii? Czy w staroświeckim obrazie zasad moralnych i magii teatru możemy jeszcze odnaleźć coś, co i nam, współczesnym i wątpiącym, mimo obiektywnych zagrożeń i ludzkich niedoskonałości – mogłoby pomóc cieszyć się życiem?
W interpretacji reżysera calderonowski Autor jest jak Jeff Bezos, Elon Musk czy Richard Branson: twórca imperium, na które w samozachwycie spogląda z góry – z Nieba, krawędzi kosmosu czy VSS Unity. Cezary Tomaszewski pozostaje daleki od nabożności, a jego podejście do sztuki jest wypełnione błyskotliwym humorem. Jak mówi: teatr nie jest świętą krową – ani narzędziem „odchamiania”, ani perorą z ambony.
Autorski program do spektaklu, a właściwie frapującą rozprawkę filozoficzną i historyczno-literacką, podlaną obficie absurdem i groteską, spisał Dominik Frosztęga. W programie także quiz, w którym nic nie można wygrać, a pytania są niepoprawne. Wszystko to bowiem – cały ten nasz żywot na ziemskim padole – obiecanki-cacanki. Role zostały rozdane. I „o grę idzie, nie o samo życie”.
więcej
SzczegółyDon Juan
Uwodzi wszystkich – nie tylko kobiety. A może sam daje się uwieść wizji niemożliwej wolności?
W przewrotnej interpretacji Radosława Rychcika cyniczny manipulator, kłamca, kpiarz i bezbożnik odsłania drugie oblicze: niespełnionego Romea i niepokornego buntownika. Łowca serc i wrażeń szuka ideału. Znudzony libertyn pokazuje twarz człowieka zagubionego w walce o uwolnienie z okowów społecznych i religijnych zasad; kpiącego z zaściankowej moralności, burzącego porządek społeczny.
Bez sukcesu. Miłosny taniec ciał i dusz zamienia się w taniec śmierci, komedia staje się dramatem; Eros przegrywa z Tanatosem, a profanum z sacrum. O tym jest ta historia, która stale się przecież powtarza. O ludzkiej pysze, która bywa zarzewiem buntu. O winie i karze, zdradzie i o miłości, które nie mogą bez siebie istnieć. O złu, które przemawia językiem wzniosłych ideałów i żelaznych norm. O jednostce, która przegrywa z systemowym zakłamaniem.
Uwspółcześniona – choć jednak nie całkiem współczesna inscenizacja przenosi widzów w gorące czasy seksualnej rewolucji, przemian obyczajowych i moralnych, oraz w miejsce, w którym Don Juan Molière’a bywał jedynie przy okazji ożenków: do kościoła: miejsca, w którym kształtują się normy moralne, i uchylają bramy piekieł zarazem.
więcej
SzczegółyLolita
Lolita - wybitna powieść Vladimira Nabokova w adaptacji Edwarda Albee'ego - to powolne docieranie do źródła winy głównego bohatera, Humberta Humberta, której nie może tłumaczyć miłość ani pożądanie. To także historia krzywd wyrządzonych Lolicie, z których ona mimo wszystko próbuje się podnieść. To teatr fantazji, ukrytych pragnień, ciemnych myśli i tajemnic. Czy, jeśli zostaną wyjawione, przyniosą ulgę?
więcej
SzczegółyUtracona cześć Barbary Radziwiłłówny
Połowa XVI wieku. Rzeczpospolita Obojga Narodów, rządzona przez potężną dynastię Jagiellonów, jest u szczytu potęgi. Po śmierci Zygmunta Starego władzę przejmuje jego jedyny syn Zygmunt August. Młody król musi się zmierzyć z zagrożeniem tureckim i moskiewskim, ale największą bitwę, jaką stoczy, stoczy z własnym narodem i swoją matką, królową Boną – będzie to walka o uznanie skrycie zawartego małżeństwa z litewską szlachcianką Barbarą Radziwiłłówną.
Romans Zygmunta Augusta z Barbarą Radziwiłłówną to być może najsłynniejsza i najtragiczniejsza historia miłosna w polskich dziejach. W głośnym politycznym starciu chwytano się brutalnych metod – przeciw Barbarze rozkręcono pierwszą w polskiej historii zmasowaną kampanię hejtu i oszczerstw. Młody król, szaleńczo zakochany w litewskiej wdówce, by wynieść ją na tron postawił na szali losy dynastii i całego kraju, doprowadzając do otwartego buntu szlachty. Ostatecznie wygrał, ale było to gorzkie zwycięstwo – Radziwiłłówna zmarła kilka miesięcy po koronacji, nie zostawiając upragnionego potomka i kończąc tym samym historię Jagiellonów.
więcej
SzczegółyMy, psy
Na nieczynnym wysypisku śmieci na skraju miasta mieszka sfora bezdomnych psów. Dowodzi nią Czarny – młody, agresywny, niechętny ludziom. Każdy z psów ma własną historię, smutną i gorzką. Mała naiwna Kropka została przez człowieka porzucona, jamniczka Rasowa, po śmierci swojego pana, zapomniana w pustym mieszkaniu przez jego rodzinę, stary cyrkowy pies Cichy nie ma już więcej sił bawić publiczność, a trzymający fason pies-inteligent Mądrala udaje, że wszystko jest ok. Dawno pogodził się ze swoim losem stary pies Kulawy, nikomu nie ufa Ładna, a duży i łagodny Wierny wciąż czeka na „swojego Człowieka”. Lecz zamiast się smucić i zamartwiać, psy próbują nadal żyć i z życia się cieszyć. Bo taka już jest psia natura: radosna i optymistyczna! Wkrótce do sfory dołącza Kot, uroczy kłamca i sybaryta, przyzwyczajony do życia „na poziomie”. Historia jego upadku tylko potwierdza fakt, że biednym i bezdomnym może zostać każdy, bez względu na status społeczny. Nad głowami porzuconych zwierząt zbierają się chmury: niedługo wysypisko zostanie zlikwidowane, a na jego miejscu powstanie nowe osiedle. Co się stanie z naszymi bohaterami, czy poradzą sobie bez pomocy człowieka?
więcej
SzczegółyPoczekalnia
Nowe aranżacje Tymona Tymańskiego wyjmują z szuflady oznaczonej hasłem „Poezja śpiewana” twórczość „Barda Solidarności” Jacka Kaczmarskiego i poprzez swoją nową formę przybliżają ją młodszemu pokoleniu oraz tym, którzy niekoniecznie przepadają za pierwotnymi wykonaniami.
Poczekalnia to zbiór piosenek Jacka Kaczmarskiego tworzących uniwersalne opowiadanie. Za pomocą języka poety spektakl opisuje postawy, relacje oraz systemy polityczne i ich wpływ na jednostkę. Każda z postaci: Kobieta, Dziewczyna, Mężczyzna, Poeta, Wariat i Barman; posiadają cechy Autora tekstów piosenek. Są one w pewnym sensie alter ego Jacka Kaczmarskiego.
więcej
SzczegółyLilla Weneda
Akcja Lilli Wenedy rozgrywa się w brutalnej, bajkowej prehistorii Polski przedchrześcijańskiej, podczas wojny dwóch mitycznych polskich plemion: Wenedów i Lechitów.
Michał Zadara osadza ten dramat w realiach XX-wiecznej historii, używając dramatu Słowackiego jako klucza do naszego obecnego, XXI-wiecznego stanu umysłu, ciągle obciążonego wydarzeniami z przeszłości.
więcej
Szczegóły