Znacie przysłowie „gdy kota nie ma, myszy harcują”? Pewnie nie raz słyszeliście je w szkole, domu, a może nawet w pracy. Kiedy w danym miejscu brakuje osoby odpowiedzialnej za porządek, inne osoby często robią co chcą, nie przestrzegają żadnych zasad. Bohaterowie spektaklu „Kiedy kota nie ma…” nadadzą tej sentencji nowy sens. Jaki? Sprawdźcie sami!
W centrum historii przedstawionej w spektaklu „Kiedy kota nie ma…” stoją dwa małżeństwa z długim stażem. Po tylu latach spędzonych wspólnie atrakcję stanowi dla małżonków dogryzanie sobie, wzajemnie oskarżenia o zdrady lub kupowanie nowych podkładek na stół z wizerunkiem księcia Williama i księżnej Kate.
Jedna z bohaterek wpada na pomysł, aby ze swoim mężem udać się w drugą podróż poślubną. Minęło dwadzieścia lat, więc czemu by nie zaszaleć? Trzeba polecieć do Francji, udać się do tego samego hotelu, nawet do tego samego pokoju. Mąż bohaterki zastanawia się złośliwie czy również pościel będzie ta sama. Poza tym nie lubi latać samolotem, więc opiera się pomysłowi żony jak tylko może.
Koniec końców bohaterka leci do Francji ze swoją siostrą, która myśli, że mąż ją zdradza. W domach zostają obaj mężowie. Jeden z nich lubi zabawę, jest szalony, korzysta z okazji i wie jak oczarować kobiety. Drugi to jego zupełne przeciwieństwo – niezdarny, nie wie o czym mógłby porozmawiać z nieznajomymi.
Jedno jest pewne – tytułowy kot to każdy bohater. Kiedy współmałżonek nie patrzy można sobie pozwolić na nieco więcej swobody.
W tym momencie wyszukujemy najbliższe Ciebie miasto w którym prowadzimy sprzedaż wejściówek i
biletów. W
celu zwiększenia dokładności zaakceptuj prosbę o udostępnienie lokalizacji w Twojej
przeglądarce.