świetny

Bardzo dobra kreacja Andrzeja Ferency, którzy jednocześnie reżyserował spektakl. Przeniesienie akcji dramatu do początku XX wieku, niedookreśloność bohatera, przypominająca bohaterów opowiadań B. Schulza, tajemniczość miejsca i czasu to główne zalety przedstawia. Warto je zobaczyć i podać się mistrzowskiej grze A. Ferency, który przez 1,5 godziny rozmawia z tajemniczym partnerem, czyli nami-widzami. I prowokuje do rozmaitych przemyśleń.

Bardzo dobra gra aktorska. Adam Ferency to klasa sama w sobie!

Znam twórczość pana Jacka Cygana i bardzo cenię. Pana Adama Ferency , jako aktora - staram się zobaczyc w każdej kreacji. Jednak ponad godzinna gra aktora samiuteńskiego na scenie to baaardzo trudne zadanie. Zwykle wspiera aktora w takiej sytuacji muzyka, scenografia. etc. Tutaj aktor był sam. Gdzięś tak pod koniec spadła energia - u mnie jako odbiorcy, a może też u aktora..... i zakończenie: po prostu zgaszenie światła i ? już ??? śmierć zaskoczyła mnie. Czegoś mi tu zabrakło jednak

Jestem rozczarowana treścią spektaklu, toasty na chwałę alkoholu, to nie moje klimaty.

Niestety uważam, że to tylko przez wzgląd na występ jednego aktora może mieć coś wspólnego z monodramem. I choć cieszyłam się że zobaczę wybitnego aktora Adama Ferency na deskach teatru, to było to dla mnie ogromne rozczarowanie :( Od tekstu przedstawienia poprzez grę aktora, co do której nawet nie miałam pewności, że zna cały tekst swojego monologu czy po prostu czyta i posiłkuje się zeszytami, w których miał teksty życzeń głównego bohatera… Cóż cała gra wyglądała bardzo niewiarygodnie, poza tym wiało nudą a ponieważ byłam już na kilku monodramach innych aktorów i aktorek mam porównaniei musze stwierdzić że ten wypadł mizernie! Myślę, że nie każdy może mierzyć się z monodramem i nie ukrywam, że do wtorkowego wieczoru nie podejrzewałam, że Pan Adam Ferency znajdzie się w tej grupie - moim zdanie - nieuprzywilejowanych. Przykro mi, ale byłam ogromnie rozczarowana

Było mi bardzo przykro oglądając spektakl „sprzedawca życzeń” wyjątkowo słaby tekst - to jest wręcz mało prawdopodobne żeby Jacek Cygan mógł napisać taką sztukę - wyjątkowo słabą a jak to możliwe ze wybitny aktor zgodził się to zagrać …. Jest mi bardzo przykro